Cayo Vigia oraz Samana Bay z drona. Na wysepce Vigia raczej względnie czysto , chociaż względnie oznacza iż akceptuję mały procent bieżącego zaśmiecenia plus nieco smrodu po turystach dla których zapomniano postawić szalety.
Kilka fotek oblot dronem…w końcu, dlaczego? bo nie było warunków do latania. W Meksyku wiało strasznie, w Belize nie wolno używać dronów, na Kajmanach podobnie, owszem można ale są obwarowania. Wracamy do kierowcy tuk tuka, ten zaś czeka na nas przy plaży hotelu Grand Bahia Grand Cayacoa tuż pod wejściem na most. Niektórzy turyści z Aidy posadowili się tutaj na kilkugodzinny plażing odrywający od morskiego kołysania.
Pakujemy się na tuk tuka i powrót do portu, by załadować się do łodzi ratowniczej na statek AidaDiva. Saman okazała się tak uroczym zakątkiem, że nie wyobrażam sobie by kolejna wizyta na Dominikanie oparła się o inne miejsce, do zobaczenia. Zmierzamy w kierunku Sint Marteen, wyspy dwojga kolonizatorów, o tym w kolejnych wpisach, zapraszam.